Rodzice musieli trzykrotnie pogrzebać syna poległego w wojnie.
27.10.2024
2354

Dziennikarz
Szostal Oleksandr
27.10.2024
2354

Nadziei i Iwanowi Lennie trzeba było trzy razy pogrzebać swojego syna. 21-letni Taras był dowódcą plutonu 10 Brygady Górsko-Szturmowej. On i jego bracia broni zginęli podczas nalotu na Kijowszczyźnie w marcu 2022 roku. Ciała żołnierzy były bardzo okaleczone, zidentyfikowano je dzięki ekspertyzie DNA, pisze 'Radio Wolna Europa'.
Dopiero po dwóch latach rodzina dowiedziała się, że nie udało się pochować całego ciała Tarasa. W morgu w Żytomierzu znaleziono kolejny fragment jego szczątków i wysłano go rodzinie... 'Pocztą Polską'. Po takim stresie ojciec obrońcy trafił do szpitala.
'Kopali dół ponownie, po raz kolejny pochowali' - relacjonuje Iwan Len.
W trzeciej kolejności szczątki syna pochowano w Czerniowcach - w grobie braterskim, razem z fragmentami ciał braci broni.
Wideo
'To już trzeci rok, a żadnego spokoju ducha' - powiedziała dziennikarzom Nadzieja Len.
Przypomnijmy, że pracownica Cmentarza Południowego w stolicy dorabiała się na zmarłych.
Policja również aresztowała wandala, który uszkodził ponad 70 grobów cywilnych i wojskowych.
Czytaj także
- Wykresy wyłączeń - czy jutro będzie prąd dla mieszkańców Odessy
- Oszuści znów polują na pieniądze Ukraińców - kto jest w strefie ryzyka
- Burze i silny wiatr - jaka pogoda czeka na Ukraińców jutro
- Zniszczenie metra w Kijowie - co mówi prokuratura
- Zatrucie w restauracji we Lwowie – co mogło być tego przyczyną
- Tytułowany i znany sportowiec zginął od uderzenia pioruna