Rosja zmieniła taktykę wywozu ukraińskich dzieci z okupowanych terytoriów.


Rosyjscy okupanci angażują dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy do działań wojennych
Zgodnie z planami Rosji do 2035 roku ponad 1,5 miliona osób będzie uczyć się obsługi dronów i serwisowania sprzętu. Do tego procesu edukacyjnego włączane są także dzieci z niepełnosprawnościami. Północnokoreański obrońca praw człowieka i dyrektor 'Instytutu Badań Strategicznych i Bezpieczeństwa' Pawło Lysjanskyj poinformował, że rosyjscy okupanci przekazują piloty dronów dzieciom na wózkach inwalidzkich, które mieszkają w placówkach socjalnych. Działa to w celu zaangażowania ukraińskich dzieci w działania wojenne przeciwko własnemu krajowi.
Po ogłoszeniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania Putina za nielegalną deportację ukraińskich dzieci do Rosji, rosyjscy okupanci zmienili sposób wyvozu dzieci. Teraz obywatele Rosji, którzy przybywają na okupowane terytoria, otrzymują dokumenty na ukraińskie dzieci i zabierają je ze sobą. Działa to w celu uniknięcia osobistej odpowiedzialności za przestępstwo i stworzenia zbiorowego wizerunku, który odpowiada interesom narodu rosyjskiego. Powrót takich dzieci do Ukrainy jest utrudniony, ponieważ rosyjscy okupanci i adoptujący ukrywają informacje i zmieniają dane dziecka.
Pomimo tego, Ukrainie udaje się odzyskiwać dzieci dzięki wspólnym wysiłkom instytucji państwowych, społeczności obrońców praw człowieka oraz międzynarodowej koalicji, która obejmuje różne kraje. Każde odzyskane dziecko przywraca utracone życie. Ważne jest, aby zauważyć, że ten proces odbywa się w ciszy i wymaga znacznych wysiłków.
Czytaj także
- RF może zutylizować jedyny lotniskowiec 'Admirał Kuzniecow' - dlaczego
- Żołnierz zaprzeczał suwerenności Ukrainy — wyrok sądu w Odessie
- Trump gotowy dać Ukrainie pieniądze na broń - ile przeznaczy
- Ukraina zdobędzie dużą część rynku broni - Hetmancew wskazał sposób
- Żołnierz proponował żołnierzowi zwolnienie ze służby za łapówkę — wyrok
- Uderzenie w Kijów - przedstawiciele Miejskiej Straży nie pozwolili mediom na wejście